Woda górska - kopnięta woda, parę zacięć, wszystkie spadły. Po ostatnich deszczach jedyna woda do łowienia.
Woda nizinna - powrót do przeszłości (spining). Woblery i blaszki były ignorowane. Miałem tylko 3 małe paprochy. Udało mi się wydłubać 1 okonka. Nie miał jednego oka, bez kitu !
niedziela, 26 października 2014
Pirat
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz