Było bardzo ciepło więc popołudniem wyskoczyłem na parę godzin. Lipienie, owszem, były, ale rozmiarowo nie zadowalające. Pierwszy raz łowiłem na tym odcinku. Ładny kawałek wody.
sobota, 1 października 2011
Na Kaczawie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz