Pojechałem bardziej w dół niż ostatnim razem. Dawno mnie tam rzeka nie widziała. Przeważnie dołki i rynny takie jakimi były te 2-3 lata temu (albo nawet dawniej ?). Jedynie zwierząt jakoś więcej - lisy, sarny, bobry. A z rybami rewelacji nie było - 2 pstrągi, 1 lipień i coś większego co mi spadło. Mokre/nimfy/pupy w użyciu. Nawet o zmierzchu nie chciały wychodzić śmielej do powierzchni.
środa, 23 lipca 2014
Kwisa wieczorem, znowu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz