Wyskoczyliśmy z Hubertem nad Bóbr w znanej i lubianej miejscowości. Od razu dało się zauważyć sporą rójkę chruścika. Woda bardzo niska. Rano było dość ciepło i momentami słonecznie. Było parę ryb : pstrągów i lipieni. Wychodziły do suchej, ale udało się je skusić tylko na mokrą/nimfę podwieszoną na skoczku. Czym dłużej deszcz padał tym gorsze mieliśmy wyniki. Mogło być lepiej, chociaż z drugiej strony to koniec majówki, więc ryby już pewnie już pokute.
środa, 4 maja 2016
Padało
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz