Problemy ze zdrowiem mnie nie zatrzymały i wybyłem porzucać na małej rzeczce w dość odległej okolicy. Byłem tam raz, czy dwa. Kiedyś trafiłem tam na parę drobnych pstrągów. Teraz niestety nic.
Wracając zahaczyłem o moją małą ulubioną, ale było już późno i szybko zawinąłem. Miałem tylko jedno odprowadzenie. Mimo bólu gardła, dzień spędzony zacnie !
piątek, 20 kwietnia 2012
Pojedźmy jak najdalej
Autor: Glina o 17:57
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz