Przebywać nad wodą w taką pogodę. Na spokojnie można było wędrować w podkoszulku, ale z moim gardłem zostałem w koszuli. Same maluchy niestety reagowały na owady. Przynajmniej ochrzciłem mój nowo-stary kijek.
Jako bonus dorzucam zdjęcia z przed paru dni, kiedy to zapomniało mi się zabrać kamery. Żałuję
tego faktu, bo góry pokryte śniegiem wyglądały całkiem niesamowicie. Wpadłem na innego mucho-fanatyka, co mnie zdziwiło, bo to raczej kameralna woda. Efekty - obaj na 0.
1 komentarze:
Fajne kolory już się robią.
Prześlij komentarz