I tak właśnie było w czwartek. Pomimo, że trafiłem 2 pstrągi (jeden 33cm) i przypadkowo lipienia, to na warunki tak sprzyjające mogłem połowić lepiej. Ogólnie, nie potrafiłem dostosować się do tego na czym żerowały pstrągi. Pewne wnioski wyciągnięte i zacieram ręce z myślą o ponownej wizycie na tamtym odcinku.
sobota, 26 maja 2012
Czasami wygrywa ryba
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz