Jakoś ostatnio zawsze jak trafia mi się wolny dzień na ryby to musi się oziębić. Tak samo było dzisiaj. Pojechałem na znajome tereny w lasy i bagna. Pstrągów nie miałem wiele, a z drugiej strony zdziwiła mnie ilość białej ryby. Na brzegu znalazłem parę sztuk czarnego chruścika, ale zbiórek widziałem bardzo mało. Pod koniec pobytu na bagnistym terenie znalazłem, wydaje mi się, 2 młode żurawie (jeśli się mylę to proszę mnie poprawić).
niedziela, 13 maja 2012
Na co mi Discovery Channel ?
Autor: Glina o 20:46
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz