Parę dni temu znalazłem trochę czasu na relaks nad wodą. Zajechałem o 17, ale patelnia była taka, że odpuściłem łowienie do 18.30. Jakaś drobna jętka latała. Majówki nie było (chyba już po ?). Poszedłem po najmniejszej linii oporu z mokrą (tryb lenia). Miałem kilka lipieni koło 20-25 cm. Koło 21 zaczęły chętniej wychodzić do lustra wody.
czwartek, 12 czerwca 2014
Kwisa wieczorem
Autor: Glina o 18:51 0 komentarze
Etykiety: Kwisa
Subskrybuj:
Posty (Atom)