niedziela, 21 grudnia 2014

Najkrótszy dzień

Tak więc wybyłem znowu na Kwisę, tym razem dużo, dużo niżej. Woda, mimo ostatnich opadów, ciągle niska. 2-3 lata temu byłem na tej miejscówce, ale zmyłem się po godzinie, bo wydawała się pusta. Dzisiaj miałem parę 20-taków, bez rewelacji. Dość sprzyjająca aura jak na początek zimy.






niedziela, 7 grudnia 2014

W grudniu

Od paru dni było relatywnie ciepło jak na ten okres roku, +5/6 C. Zdecydowałem się odwiedzić Kwisę, na innym odcinku niż ostatnio. Na początku spacer lasem nauczył mnie, że nawet w grudniu można znaleźć grzyby (!). Nad wodą decyduję się na nimfę. Potencjalne dołki i rynny przechodzę bez brania. Po dłuższym czasie dochodzę do miejsca, gdzie Kwisa robi się szeroka i wolniejsza. Zmieniam taktykę - pupa na główną i mokra na skoczka. Po paru rzutach mam pierwszego lipienia. Kawałek dalej trafiają mi się jeszcze dwa. Dochodzi 16:00, więc czas zawijać. Z rybami mogło by być lepiej, ale podobał mi się klimat nad grudniową Kwisą - szaro, cicho i ponuro.