piątek, 30 kwietnia 2010

Przed górami

Wczoraj z rana wyskoczyłem na górną Kwisę. Byłem w tamtych okolicach drugi raz w życiu, więc trochę się musiałem pokręcić zanim znalazłem się nad rzeką. Zobaczyłem całkiem fajne miejscówki tu i tam. Parę kropków spłoszyłem, jednego udało mi się oszukać. Był w dołku za kamieniem na środku rzeki. W niedługim czasie znowu tam zawitam.





niedziela, 25 kwietnia 2010

Kichawa

Pstrągów nie doświadczyłem na ten weekend. Na jednej wodzie widelnice latają ciągle w sporych ilościach. Na drugiej widziałem jętki. Tak, czy siak nic ich nie zbiera.





sobota, 17 kwietnia 2010

Żeliszowski Potok

Wiało mocno, więc machanie sznurem (nawet przeciążonym) jak dla mnie odpadało. Zresztą, wiosna atakuje już solidnie i czuję, że niedługo zacznie się rójka oliwki, więc nic straconego.
W każdym razie wyskoczyłem na 3h na rower i zajechałem po drodze nad potok, który wpada do Bobru (który niesie teraz wielką i brudną wodę). Ładna woda, ale na odcinku Bobru, do którego wpada pstrągów raczej nie ma. Także nic tam nie wpłynie.









niedziela, 4 kwietnia 2010

Pstrągi jajek nie malują

Uderzyłem znowu na mniej więcej ten sam odcinek. Na początku odbiłem na dopływ, który obadałem ostatnio. Obłowiłem nimfą parę obiecujących miejsc bez rezultatu i skierowałem się na główną rzeczkę.
Ostatnim razem zauważyłem już, że coś fruwało. Teraz było tego jeszcze więcej i udało mi się złapać jeden egzemplarz owada. Okazało się, że to ciemna widelnica. Wiele tego fruwało obok rzeki, ale na powierzchni widziałem góra 2-3 sztuki. Pewnie dlatego pstrągi jeszcze nie zbierają much z powierzchni.
Ogólnie okolica dopiero zaczyna się zielenić i zarastać, więc jestem bardzo widoczny dla rybek. Pomimo deszczu koło 17 przyjemnie sobie pospacerowałem.