sobota, 23 czerwca 2012

Niespodzianki

Podczas ostatniej burzy spadło dużo deszczu. W czwartek wybrałem się nad moją rzeczkę licząc na wyższą wodę i mniejszą płochliwość pstrągów. Widząc inne małe dopływy zaczynałem bać się, czy w ogóle połowie. Niestety woda praktycznie wylewała się z koryta i wróciłem niespełniony.
Wczoraj po pracy podjechałem zobaczyć (mam parę km do odcinek w górze rzeczki), czy woda opadła. Woda wydawała się zdatna do łowienia, więc koło 16 pojechałem. Poniżej zbiornika rzeka dalej była brudna i mocno podniesiona. Podjechałem wyżej.
Tam niestety też nie było dużo lepiej, ale spróbowałem swoich sił. Założyłem różowa nimfkę i zacząłem czesać wodę. Na wolnej cofce mam rybę. Całkiem spora jak na tą wodę. Podbieram ją i ku mojemu zdziwieniu - widzę tęczaka. Tak więc kolejny gatunek (po źródlanym) mogę odhaczyć.
Kawałek wyżej odbijam na dopływ. Widzę zbierające ryby, więc wiąże suchego chruścika. Na dopływie mam jeszcze kilka potoków (większość około 20 cm) i drugiego tęczaka 31 cm. Dobry wynik jak na tą wodę.





0 komentarze: