3 dni nad Bobrem. Teraz łowienie ogranicza się do poranku i zmierzchu. Wobec tego przytaszczyliśmy sprzęt biwakowy, żeby być bezpośrednio nad wodą. Stan rzeki niski, woda czysta. Mieliśmy parę ryb koło wymiaru i trochę maluchów. Lipieni niestety zero. Na ostatnim foto rak amerykański (!).
czwartek, 4 lipca 2019
Bobrowy piknik
Autor: Glina o 07:30
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz