czwartek, 15 listopada 2012

Z fotografem

Czemu zawsze jest tak, że kiedy wolne chce się spożytkować z zacnym towarzystwie, to w pracy (lub gdziekolwiek) znajdą ci zajęcie na ten dzień ? Mimo to, pojechałem z Rafałem na Kwisę i pomachałem niecałe 2h. Woda wyższa od normy o jakieś 20 cm i mocno kopnięta. Zbiórek nie było i udało mi się wyholować jedynie 1 lipienia, który miał może z 25 cm. Padł na nimfkę hydropsyche z główką w środku tułowia (ciekawy patent, polecam). Ognicho i pogaduchy przy temperaturze 0C o zmroku też były w porządku.









0 komentarze: