wtorek, 8 czerwca 2010

Go-rą-co !

Przed robotą wyskoczyłem na Skorę chociaż duszno było niemiłosiernie. Woda minimalnie podniesiona i brązowa. Zajechałem na odcinek, na którym jeszcze nigdy nie łowiłem. Na brzegach było widać gdzie woda była podczas tych dni kiedy w innych częściach kraju była powódź. Ta wielka woda przyniosła ze sobą cały ten syf, który mieszkańcy okolicznych wiosek wyrzucają do rzeki. Zapachowo też było raczej na minus. No, ale taki urok rzeki, która ma na brzegach ludzi z tą chorą mentalnoscią.
W każdym razie zahaczyłem 2 lipienie (sucha/nimfa) i parę pstrągów (nimfa). 3-4 sztuki tych drugich z takiego 20 m odcinka. Jeden podobny rozmiarem do tego ze zdjęcia, ale niestety się wypiął (bezzadziory oczywiście).

0 komentarze: