niedziela, 15 maja 2011

Kolarze i pstrągi

Podjechałem popołudniu na Skorę, bo w tym roku jeszcze tam nie łowiłem. Woda - straszna kawa z mlekiem. Na pierwszym odcinku zero oznak ryb. Glebnąłem się i poleżałem na trawce. Kto nie odpoczywa ten nie żyje.

;)))

Podjechałem wyżej. Są zbiórki, więc rozkładam sprzęt i chruścik z daniela i CDC ląduje na wodzie. Niestety pierwsze ryby mają około 15 cm. Dopiero ostatni wygląda na podwymiarowego. Za mostem udaje mi się przyuważyć coś wypływającego zza podtopionej gałęzi. Pierwsze wyjście - skucha, nie zacinam. Kilka rzutów i siedzi. Ładna walka, zdjęcie i wraca z powrotem do kryjówki. Później łapie jeszcze 2 podwymiarki. W międzyczasie, stojąc w rzece, miałem okazję zaobserwować rowerzystów z eskortą na złotoryjskim wyścigu. Fajna sprawa.





0 komentarze: